Krew pępowinowa jest źródłem komórek hematopoetycznych, które znajdują wykorzystanie w leczeniu wielu jednostek chorobowych, w tym nowotworów. O roli krwi pępowinowej i jej przeszczepianiu rozmawialiśmy z hematologiem, profesorem Krzysztofem Kałwakiem — kierownikiem Katedry i Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu.
Medonet: O bankowaniu krwi pępowinowej mówi się w przestrzeni publicznej coraz głośniej. Zagadnienie to pojawia się nawet w social mediach. Czy krew pępowinową faktycznie się wykorzystuje, czy też należy to raczej do rzadkości?
Prof. Krzysztof Kałwak: Krew pępowinową wykorzystuje się w Polsce stosunkowo rzadko, ale ciągle stanowi ona jedno z trzech źródeł komórek krwiotwórczych do leczenia chorób nowotworowych oraz schorzeń nienowotworowych. W naszej Klinice podaliśmy komórki krwi pępowinowej łącznie 29 pacjentom, z których 19 żyje. W 24 przypadkach była to allogeniczna krew pępowinowa bądź rodzinna z tzw. banku rodzinnego (gł. z Polskiego Banku Komórek Macierzystych, PBKM), bądź niespokrewniona z zagranicznych banków publicznych. W jednym przypadku podaliśmy autologiczną krew pępowinową w anemii aplastycznej, a w 4 przypadkach zastosowaliśmy krew pępowinową w ramach medycznego eksperymentu leczniczego.
Jak często i w jakich wskazaniach wykorzystuje się komórki macierzyste z krwi pępowinowej? Czy liczba wskazań się zmienia?
Na całym świecie wobec wysokiej ceny krwi pępowinowej i łatwej dostępności tzw. dawców haploidentycznych liczba przeszczepień z krwi pępowinowej spada. Trzeba jednak powiedzieć wyraźnie, że w chorobach metabolicznych jest to materiał z wyboru. Ponadto badania grupy brytyjskiej wykazują znakomite wyniki przeszczepień częściowo zgodnej krwi pępowinowej u dzieci z ostrą białaczką szpikową. Te wyniki są lepsze niż po przeszczepieniach szpiku, czy krwi obwodowej od zgodnych dawców niespokrewnionych.
Dlaczego zatem ta liczba spada?
Po pierwsze jednostka krwi pępowinowej z banku publicznego kosztuje bardzo dużo, wielokrotnie więcej niż szpiku od dawcy haploidentycznego. Ponadto wiemy doskonale, że wobec niskiej zawartości komórek CD34+ w krwi pępowinowej odnowa układu krwiotwórczego może być wolniejsza niż po klasycznym przeszczepieniu szpiku czy krwi obwodowej.
Osoby, które są przeciwne przeszczepianiu krwi pępowinowej, jako jeden z głównych argumentów używają tego, że komórki macierzyste są wystarczające tylko dla chorego o masie 30 kilogramów. Jak to wygląda?
Z tego powodu Amerykanie próbują od lat przeszczepień dwóch różnych jednostek krwi pępowinowej na raz, a ponadto bliska rejestracji światowej jest technika namnażania komórek macierzystych hematopoezy w krwi pępowinowej z zastosowaniem nikotynamidu (Gamida Cell). Można jednak poradzić sobie poprzez połączenie dwóch materiałów: krwi pępowinowej i szpiku kostnego od tego samego dawcy. Takie przeszczepienie wykonaliśmy w październiku tego roku. Krew pępowinowa zawierała nieco ponad 50 proc. pożądanej liczby komórek macierzystych, więc dobraliśmy 63 ml szpiku od 4,5-mies. dawcy – brata, tego samego, którego krew pępowinową zbankowano przy porodzie. Pacjent odnowił się po takiej mieszanej transplantacji bardzo szybko.
Panie Profesorze, a co nowego w zakresie przeszczepienia krwi pępowinowej? Czy coś się zmienia przez ostatnie lata?
Czekamy na opatentowanie stosowania krwi pępowinowej u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym w stopniu II-IV. Istnieje szansa, że stanie się to w przyszłym roku w USA. Jestem również pod wrażeniem badań klinicznych w ośrodkach brytyjskich, w których osiągnięto znakomite wyniki przeżycia po przeszczepieniu krwi pępowinowej u dzieci z ostrą białaczką szpikową oraz chorobami metabolicznymi..